To chyba również kwestia genów, siostra Szymona, której ślub miałem przyjemność fotografować kilka lat temu, również była wulkanem energii. Ludzie skąd Wy bierzecie takie pokłady tej pozytywnej mocy :D Na sesji doszedł do tego Haker, czworonóg którego prawie nic nie potrafiło okiełznać :D
A jednak daliśmy radę ;)