Po niespełna godzinie "snu", odzywa się oczekiwany przez 3600 sekund budzik ;) Sprzęt w torbę, Ray Charles w odtwarzacz i jazda po młodych. Tak się rozpoczął plener o poranku, tuż przed wschodem słońca. Uwierzcie, że miny przypadkowych obserwatorów sesji były bezcenne :D